Czas po stracie nazywa się żałobą. Dla mnie był to czas tranzytu.

Muszę powiedzieć, że bardzo nie lubię słowa żałoba. Jest ono dla mnie jakieś takie strasznie ciężkie. Wiem, że opisuje czas, który nie jest lekki. Ale ja dla siebie czas po śmierci syna zdefiniowałam jako czas tranzytu. Bo czułam się z tą nazwą bardziej komfortowo.

Dlaczego?

Bo miałam wrażenie, że na jakiś czas zawisłam między starym światem, który odszedł i nowym, który się narodził, ale ja nie byłam na niego jeszcze gotowa. Czułam się trochę jak uchodźca na lotnisku, który nie dostał jeszcze wizy i nie jest w stanie dalej podróżować. Dlatego czułam, że nazwa tranzyt najbardziej trafnie opisywała tamtejszy mój stan.

Żałoba to twój czas

Co jeszcze chciałabym na temat tego tranzytowego czasu napisać, to to, że to jest TWÓJ CZAS i żebyś wykorzystała go najlepiej, jak potrafisz. Jednym słowem: twoja strata, twój czas i nie dawaj sobie wmówić , że “tak się nie robi albo tak nie wypada”. Wiem, że często ludzie udzielają dobrych rad, bo chcą dla ciebie dobrze. I możesz z tych porad skorzystać, jak mają dla ciebie sens. Ale jak czujesz się niekomfortowo i robisz coś, dla kogoś żeby kogoś nie obrazić, to nie tędy droga.

JEDYNĄ OSOBĄ, KTÓRA JEST W CZASIE ŻAŁOBY WAŻNA – TO TY SAMA.

Daj wyrazić się każdej emocji

Nie ukrywaj, nie uciekaj. Wiem, że może boleć. Nawet bardzo. To wtedy zrób sobie przerwę. Ale korzystaj z tego przywileju i wypłacz się i wykrzycz całe swoje cierpienie.

Ten czas żałoby jest właśnie po to – do zewnętrznego okazywania smutku, żalu czy innych uczuć.

BO TO PRZYNOSI ULGĘ. W ten sposób dajesz też sygnały światu, że nie jesteś jeszcze gotowa albo po prostu nie masz ochoty na udział w „normalnym” życiu. Możesz o tym bezpośrednio powiedzieć – „dzisiaj nie, wolę być sama czy jest mi smutno”. Albo odpowiednio się ubrać. Czarny kolor może być dla ludzi znających twoją historię dodatkowym znakiem, gdzie pojawi się zrozumienie bez słów.

To jest również czas adaptacji, przyzwyczajania się do braku, do pustki, żeby po jakimś czasie zacząć żyć już nowej rzeczywistości. Każdy z nas może przechodzić ten czas inaczej. Nie ma jednej reguły, że to musi wyglądać tak, a przeżywanie emocji tak.

Rób wszystko po swojemu

Bo żałoba JEST WBREW POZOROM BARDZO ŻYWYM I NIESAMOWICIE DYNAMICZNYM PROCESEM. Często mówi się o etapach, które następują jeden po drugim. Nie ma czegoś takiego. Te fazy: zaprzeczenia, gniewu, wyrzutów sumienia, negocjowania, depresji czy akceptacji one oczywiście są, może nie koniecznie zawsze wszystkie. Ale one nie są linią prostą, one przeplatają się ze sobą jak warkocz. Raz nie wierzysz w to, co się wydarzyło, a za chwilę jesteś zła na świat i boga.

Bądź łagodna i czuła wobec siebie

…i daj sobie pozwolenie na spędzenie tego czasu na własnych warunkach.

A jak nie będziesz dawać radę sama, daj znać, możemy umówić się na sesje transformujące czy mentoring, żebyś znowu poczuła się ze sobą w domu.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *