Bambus

Wszystko ma gdzieś swój początek. Nasze ziemski życie zaczyna się u mamy w brzuchu. 

Czy tam może być trudno? Jest tak, jak nam nasza mama przekazuje.

Będąc z nią tak blisko, czujemy jej bicie serca, jakby było naszym. Ona jest też naszym oknem na świat. No i też przez nią poznajemy ojca. 

Nasz horyzont powiększa się w momencie naszych narodzin. I często jest to dla nas niesamowitym przeżyciem – płacz, krzyk, ból, radość. Witamy na planecie ziemia.

Rodzimy się w domu, w którym są już jakieś gotowe wzorce, przekonania i nasiąkamy nimi. Wysysamy je praktycznie z mlekiem matki. Dyskomfort czujemy już jako dziecko, ale nie potrafimy tego nazwać. Na początku, jak nam się coś nie podoba, płaczemy.

Z wiekiem uczymy się inaczej wyrażać albo zachowujemy nasze uczucia dla siebie. Rodzina to jedno pole, gdzie doświadczamy. Inne, to mogą być szkoły, przedszkole, przyjaciele, praca czy związki. Przez cały czas dopasowujemy siebie. 

I w momencie, kiedy stajemy się dorośli, nagle życie może stać się trudne. Bo znamy te gotowce i szablony z domu czy szkoły, ale tak naprawdę nie wiemy, co my sami chcemy. Coś nam nie pasuje. Wtedy próbujemy zrobić kompletnie inaczej. Ale kurcze, też nie możemy. 

Bo dopada nas to, czego nie dano nam wcześniej.

To może być brak miłości, bezpieczeństwa, odwagi czy niemożliwość zaufania. A każdy kryzys to jeszcze bardziej podkręca.

Ale często nie chodzi tu o trudność czy przykre historie z dzieciństwa, tylko o to, co one z tobą zrobiły.

Kim jesteś teraz? Albo – kim możesz się stać po ich transformacji?

Jak czujesz, że piszę tu właśnie o tobie. Albo szukasz wsparcia, bo właśnie cię jakieś trudności życia dopadły, to zapraszam do kontaktu. To odczuwanie można zmienić.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *